niedziela, 29 czerwca 2014

Chapter 13

- Czemu to zrobiłeś ?
- Po raz pierwszy miałem wrażenie, że bycie w The WANTED może mi pomóc, a nie tylko komplikować sprawy z Aniołkiem.


        Nathan's Pov:
    Od samego rana biegaliśmy po domu szukając ostatnich rzeczy i sprawdzając czy wszystko zabraliśmy, a przy okazji rozmawiając o najbliższych dwóch tygodniach. Nadal nie mieliśmy pojęcia jakie piosenki chcemy zaśpiewać, oprócz Show Me Love, które było powiedzmy narzucone.
    Od ubiegłego wieczora byłem pewien tego, co powinienem zrobić i chociaż chłopaki nie byli co do tego przekonani, to ja chciałem i upierałem się przy tym.
- Nath... Skąd masz pewność, że będzie słuchała ? - zapytał Max.
- Obiecała mi. - odpowiedziałem pewnie i spojrzałem na ich twarze. Nadal nie byli przekonani.
- Wybuchnie burza w sieci i ogólnie. Tego chcesz ? - zapytał Tom.
- Nie chcę tego zamieszania, ale chcę to zrobić. Chłopaki, uwierzcie, że od kiedy ją poznałem to nie jest łatwo, a teraz mogę jej pokazać, że ja jej pomogę, że nie odpuszczę, że będę tam przy niej, żeby pomóc jej stanąć na nogi. - powiedziałem
- Czemu tak bardzo ci na tym zależy ? - zapytał Seev.
- Obiecałem jej, że jej pomogę. Proszę was... Chłopaki, tylko ten jeden raz. - niemalże błagałem.
    W odpowiedzi pokiwali głowami, a Max poklepał mnie po ramieniu. Wiedziałem, że mogę na nich liczyć, byliśmy przyjaciółmi, wspierali mnie i byłem im za to wdzięczny. Miałem ogromną nadzieję, że Skyler włączy radio i usłyszy to, bo jeżeli nie, to tylko na próżno wywołam wielkie zamieszanie wokół mojej osoby, a tego nie chcę.
    Nie chciałem, żeby cokolwiek odbiło się na niej. Bałem się, że gdy wrócę do Londynu to zaczną mnie śledzić reporterzy i jeszcze zobaczą Sky, a potem nie dadzą żyć jej. Nie chciałem dokładać jej więcej problemów, bo miała i tak za dużo swoich własnych, z którymi nie potrafiła sobie poradzić.
    Obiecałem, że jej pomogę, ale nie byłem pewien czy dam radę. Z każdym kolejnym dniem bałem się bardziej tego, że mi się nie uda. Z każdą kolejną informacją o niej i jej życiu wzrastały wątpliwości. Ja nigdy nie miałem problemów nawet w 1/10 tak dużych jak ona i chociaż nie wiedziałem o co chodzi, to po tym jak reagowała, jaka była wiedziałem, że to coś poważnego.
  


- Co wtedy myślałaś ?
- Nie wiedziałam co myśleć. Jemu naprawdę zależało !


        Skyler's Pov:
    Droga tym przeklętym samochodem z Londynu do Cirencester dłużyła mi się niemiłosiernie. Tak jak obiecałam Nathanowi włączyłam Capital FM i czekałam. Nie wiedziałam czego się po nim spodziewać, ale byłam bardzo ciekawa co wymyślił.
    John siedział za kierownicą i co jakiś czas próbował nawiązać ze mną rozmowę, ale nie miałam ochoty z nim rozmawiać. Doskonale wiedział, że się do niego nie odezwę, a mimo to uparcie próbował. Skoro nie mówiłam 5 lat, to chyba jasne, że tym razem też się nie odezwę do niego...
- A teraz ten moment na który wszyscy czekali ! Jest ze mną THE WANTED ! - w radiu rozbrzmiał głos spikera.
    Odwróciłam głowę od okna i spojrzałam na odbiornik nieco zwiększając głośność. Szara rzeczywistość za oknem samochodu przestała mnie nagle interesować. Całą swoją uwagę skupiłam na radio i czekałam. Wsłuchiwałam się w ich odpowiedzi na pytania, które zadawał im spiker i gdy tylko słyszałam głos Nathana, to wsłuchiwałam się w każde słowo. Miałam tego słuchać, ale przez pierwszych 15 minut nie zrobił nic szczególnego, dopiero później się zaczęło.
- Dobrze, jaką piosenkę zaśpiewacie pierwszą? - zapytał spiker.
- Ummm... A więc... - ten głos rozpoznałam od razu. Nathan.
- To będzie I'll Be Your Strength. Chciałbym tą piosenkę zadedykować Aniołkowi. Mam nadzieję, że tego słuchasz... Nie no, obiecałaś, więc pewnie słuchasz. - na końcu zaśmiał się nerwowo.
    Nie mogłam w to uwierzyć. Zadedykował mi piosenkę. Wpatrywałam się w kompletnym szoku w radio i gdy tylko usłyszałam pierwsze dźwięki fortepianu to moje dłonie zaczęły się trząść.
    Wydobywające się z głośników dźwięki i jego głos to było dla mnie zdecydowanie za dużo. Słowa piosenki, którą śpiewali tak bardzo do mnie trafiały, że nawet nie zauważyłam w którym momencie z moich oczu pociekły łzy.
    Ręka John'a znalazła się przy guziku wyłączającym radio, ale szybko ją odepchnęłam. Nie mógł tego wyłączyć. Nie gdy Nathan śpiewał...
I’ll be your strength.
I will, I will, I will.
I’ll be your strength.
Yes oh , yes I will.
    Zdecydowanie był moją siłą. Nie mogłam temu zaprzeczyć. Dawał mi nadzieję, na lepsze jutro, dzięki niemu zaczęłam wierzyć, że można mi pomóc, że dzięki niemu mogę stanąć na nogi. Wiedziałam, że Nathan zdolny jest do wielu rzeczy, ale nie przypuszczałam, że zadedykuje mi piosenkę i to taką.
    Następne 3 piosenki również były świetne, ale ja nadal byłam w wielkim szoku i w rozsypce. Słowa I’ll Be Your Strength były takie niesamowicie prawdziwe i trafiły w samo sedno mnie. Potrzebowałam tego, ale nie zdawałam sobie z tego sprawy, dopóki ta potrzeba nie została spełniona.
    Słone łzy spływały po moich policzkach, ale po raz pierwszy do bardzo dawna nie były to łzy smutku, bezsilności, czy bólu. Po raz pierwszy uwierzyłam, że będzie lepiej i to właśnie dlatego płakałam.
- Sky ? Powiesz mi co się do cholery dzieje ? - zapytał John, a ja pokręciłam tylko głową ocierając policzki z łez i znów spojrzałam w okno i utkwiłam wzrok w mijanych przez nas budynkach.
- Skyler, ja nie żartuję, powiedz mi. – powiedział groźniej i głośniej, niemal krzyczał.
    Kurczowo zacisnął dłonie na kierownicy tak, że jego knykcie pobielały, a jego twarz nabrała czerwonego koloru, jak zazwyczaj, gdy był zły na mnie, przez to, że nie odzywałam się do nikogo. Nie zdarzało się to często, ale gdy już miało miejsce, to zazwyczaj kończyło się tak samo. John wrzeszczał na mnie, a ja totalnie go ignorowałam. Zazwyczaj był całkiem miły, ale gdy już robił się zły, to wolałam uciekać do parku. Tym razem jednak musiałam słuchać, bo byliśmy w samochodzie.
    Zawsze krzyczał wtedy, że jestem głupia, że mam zacząć mówić, że jestem beznadziejna, ale przyzwyczaiłam się do tego. Już nie raz taka sytuacja miała miejsce, ale zazwyczaj w połowie wychodziłam bez słowa, teraz bałam się trochę tego co usłyszę, tego co John może zrobić.
- Do jasnej cholery ! Przez 5 lat odezwałaś się do mnie tylko raz ! Tylko jeden raz i powiedziałaś jedno słowo ! Skyler ja nie wymagam od ciebie dużo, ale do cholery mieszkamy razem, jestem z twoją matką i czy to się tobie podoba, czy nie to będziemy razem i jesteśmy szczęśliwi ! Czemu nie możesz tego uszanować ?! - wrzasnął.
    On nadal myślał, że nie mówię przez to, że jest z matką. Szczerze to miałam gdzieś, że byli razem, niech robią co chcą. Nie chodziło o to z kim matka jest, tylko o to co zrobiła. Gdyby nie zamknęła mnie w tym pokoju, to wszystko wyglądałoby teraz inaczej. Nigdy nie doszłoby do tego wszystkiego.
- Nie wiem dlaczego ona nadal pozwala ci mieszkać z nami ! Powinna już dawno wysłać cię do psychiatryka ! Przecież normalni ludzie się tak nie zachowują ! - ignorowałam jego kolejne krzyki, dopóki nie wypowiedział tego. Odwróciłam wzrok od szyby i spojrzałam na niego zdziwiona, że to powiedział.
    Przez cały czas mi pomagał, gdy znajdywał mnie w łazience, nie mówił o tym matce i mimo, że często na mnie krzyczał, to mogłam na niego liczyć, ale on chciał mnie wysłać do psychiatryka. Chciał się mnie pozbyć, chciał, żeby mnie zamknęli.
    Nie radziłam sobie ze wszystkim, to fakt, ale to nie znaczyło, że byłam nienormalna, ja tylko potrzebowałam pomocy i nie potrafiłam odciąć się od przeszłości. Nadal cierpiałam tak samo jak wcześniej, a może nawet bardziej.
    Gdy zatrzymał samochód na podjeździe domu ojca szybko wyskoczyłam z auta i nie zwracając na nic uwagi ruszyłam w kierunku parku. Parku, z którym wiązało się tak wiele wspomnień.
    Słyszałam za sobą krzyki zarówno John'a jak i ojca, ale nie obchodziło mnie to. Gdy byłam w Cirencester wszystko wyglądało inaczej, niektóre problemy były nieistotne, a inne jeszcze bardziej wracały i nie wiedziałam, czy to dobrze, czy wręcz przeciwnie.
    Narzuciłam na głowę kaptur swojej czarnej bluzy i włożyłam dłonie w kieszenie, a wzrok utkwiłam w czubkach swoich butów. Drogę do parku znałam na pamięć i idąc wspominałam wszystkie chwile z dzieciństwa, jakie tu spędziliśmy.


______________________________
Hej Misie <3
Rozdział 13 za nami.
Pisało mi się go jakoś strasznie ciężko. Męczyłam się nad nim i nie jestem z niego zadowolona...

Pisany przy 5SOS - Amnesia, 5SOS - If You Don't Know, The Wanted - I'll Be Your Strength

Sky jest już w Cirencester !
Co myślicie o tym co zrobił Nath ?
Nie będę wam zdradzała co będzie dalej.

Epilog właśnie skończyłam pisać, czyli już jest tak jakby przesądzone jak to się skończy, ale nie martwcie się, jeszcze nie zamierzam kończyć tego opowiadania.

Jak tam świadectwa ? ;p

Mamy już wakacje, wiec nie wiem jak to teraz będzie z rozdziałami, bo nie wiem czy będę miała czas pisać i czy nie pojadę gdzieś. Póki co będę się starała dodawać tak jak do tej pory, a jeżeli coś mi wypadnie, to postaram się was o tym jakoś poinformować.


Pod jednym rozdziałem widziałam w komentarzu coś o tych pytaniach przed zmianą perspektywy. Otóż widziałam to w jednej książce, w prologu i epilogu było coś podobnego, więc postanowiłam to trochę pozmieniać i dodać tu, bo bardzo mi się spodobało ;)


Nath dla was. ♥


Love,

Paula <3

8 komentarzy:

  1. Rozdział super! Nawet mi tutaj nie próbuj zaprzeczać!
    Już Ci to mówiłam, ale powtórzę. Tak bardzo lubiłam John'a, ale teraz go szczerze nienawidzę. Myślałam, że on zawsze będzie pomagał Sky, a tu teraz o psychiatryku wyjeżdża. Trzeba było to zrobić jakiś czas temu, a nie teraz, gdy już jest za późno.
    Aniołek może liczyć tylko na Nathan'a.
    Nikogo więcej.

    Dobrze zrobił Nath dedykując Sky tę piosenkę. Boję się jedynie, że może mieć przez to jakieś kłopoty, ale mam nadzieję, że sobie z nimi poradzi.

    No to czekam na next Skarbie <3

    Twój LouLou ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. ale John na nią naskoczył o.O o zgrozo
    miło ze strony Nathana
    mam nadzieję, że wyjawisz nam ciemną przeszłość Sky za niedługo
    do następnego Słońce <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej ♥
    Jejku tak coś czułam, że Nathan coś zaśpiewa :) A ta piosenka idealnie pasowała ♥ Ja też martwię się, żeby nie naruszyło to teraz prywatności jego i Sky. ♥
    Ale John jest wredny. Jak on mógł tak powiedzieć? Nie dziwię się, że Skyler się wkurzyła
    Weny Kochana ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. No, no ładnie to Nathan wymyślił ;) Urocze to było.
    Zachowanie Johna mnie normalnie zatkało. Nie znałam go z tej strony...
    Mimo, że wakacje, wyjazdy i tak dalej to mam nadzieję, że rozdział napiszesz i niedługo wstawisz bo jestem bardzo ciekawa co dalej...
    Weny dużo!♥
    Na świadectwie 4.64 :D

    OdpowiedzUsuń
  5. czy mogłabyś napisać o problemach z przeszłości Sky ? Bo szczerze mówiąc już sie gubię bo nie mam zielonego pojęcia dlaczego ona taka jest :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napiszę o tym w najbliższych rozdziałach, bo jak już wspominałam wcześniej nie chcę tego powtarzać, gdy Sky otworzy się przed Nathanem ;)

      Usuń
  6. Suuuuuper rozdział!!!! Jesteś wielka! Życzę ci miłych wakacji i mam nadzieję, że szybko napiszesz kolejny rozdział. Pozdro
    Natiś*

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy kolejny rozdział? Czekamy :)

    OdpowiedzUsuń