czwartek, 3 kwietnia 2014

Prologue

- Czemu to robiłaś ? 
- Żeby zapomnieć. To pomagało, dzięki temu czułam się wolna, chociaż przez chwilę.

    Światło księżyca wpadało do łazienki przez maleńkie okienko i oświetlało siedzącą przy wannie dziewczynę. Jej długie, brązowe włosy związane w niedbały warkocz spoczywały na lewym ramieniu. Brązowe oczy były puste. Zwyczajnie wyprane z emocji, gdy kolejny raz zagłębiła srebrne ostrze żyletki w swoim nadgarstku.
- Kap... Kap... Kap... - z każdą kroplą krwi, która skapywała z jej ran dziewczyna wypowiadała słowo. Jej głos był cichy, obojętny.
- Sky... Jesteś beznadziejna. - powiedziała do siebie cicho w wstała powoli z zimnych płytek. Zmyła ślady słabości i spojrzała w lustro.
- Nigdy się nie zmienisz Skyler. Nigdy. - powiedziała patrząc w oczy swojemu odbiciu, a następnie wyszła z domu. Jak zwykle nikogo nie było. Nie fatygowała się, żeby założyć płaszcz czy chociażby wziąć ze sobą parasol. Lubiła deszcz.

- Co czułeś ?

- Nie wiem. Nagle wszystko zniknęło. Była tylko ONA.   

    Wściekły przemierzał alejki parku. Miał zły dzień, chciał tylko wrócić do domu i iść spać. Kompletnie nie zwracał uwagi na otoczenie. Liczyło się tylko jak najszybsze dotarcie do domu. Do ciepłego i suchego domu. Nienawidził deszczu.
    Mocniej naciągnął kaptur na głowę i przyspieszył kroku. Nagle na jednej z ławek zobaczył dziewczynę. Siedziała z kolanami pod brodą ubrana jedynie w cienki sweterek i jeansy. Nie wiedział co nim kierowało, ale zamiast iść do domu poszedł do niej. Niepewnie usiadł na końcu ławki i przyglądał się jej. Długie brązowe włosy związane w warkocza, mały, zgrabny nos, lekko zaróżowione policzki.
- Przeziębisz się. - powiedział patrząc na nią, ale nie odpowiedziała. Wzruszyła tylko ramionami.
- Jestem Nathan. - powiedział, ale znów odpowiedziała mu tylko cisza. Dziewczyna nawet na niego nie spojrzała.
- Nie chcesz gadać ? - zapytał, a szatynka tylko pokręciła głową.
- To pójdę. - bąknął i wstał.
    Co miał zrobić ? Zostawić ją tam ? Na dworze ? Zmarzniętą ? Przemoczoną ? Coś mu nie pozwalało. Jakaś część jego nie chciała.
- Albo posiedzę z tobą. - powiedział siadając ponownie na ławce. Zerknęła na niego i wzruszyła ramionami.
- Lubisz deszcz ? - zapytał. Kiwnięcie głowy potwierdzające odpowiedź.
- A ja nienawidzę. - mruknął lekko się uśmiechając.
 - Co tu robisz ? - zapytał, ale nie odpowiedziała.
    Zaczynał się martwić. Nie znał jej, ale wiedział, że coś jest nie tak.



______________
 

3 komentarze:

  1. Skąd wiedziałam, że będzie o Nathan'ie? hahaha
    No wiesz, jestem Twoją wielką fanką i z pewnością będę czytać :D
    Zapowiada się bardzo ciekawie i muszę przyznać, że lubię takie opowiadania, kiedy główna bohaterka nie może poradzić sobie z życiem.
    Czekam na pierwszy rozdział.

    Kocham Cię Harry <333

    Twój LouLou ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałaś nominowana do Liebster Award. Więcej informacji na moim blogu: lovee-story-for-us.blogspot.com

    Twój LouLou ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. zaczyna się magicznie ;)
    lecę dalej

    OdpowiedzUsuń