piątek, 18 kwietnia 2014

Chapter 2

- Chciałaś tego ?
- Nie. Jedyne czego chciałam wtedy, to samotność. On wszystko komplikował.


        Skyler's Pov:
    Zaraz po zamknięciu drzwi swojego pokoju usiadłam na parapecie i zaczęłam rozmyślać. Z niewiadomych przyczyn przed oczami pojawił mi się obraz Nathana. Czemu nie może dać mi spokoju tak jak wszyscy ? Każdy na jego miejscu odpuściłby sobie, ale dlaczego on nie ? Traktowałam go tak jak wszystkich, czyli nie odzywałam się, ignorowałam go, bo nie chciałam cierpieć tak jak kiedyś.
    Chciałabym znów być w Cirencester i nie myśleć o tym wszystkim co się stało. Znów być szczęśliwa i mieć przyjaciół. Niestety przez trudne doświadczenia wątpię, aby było to możliwe. Mój żołądek domagał się jedzenia, ale zamiast tego wzięłam do ręki butelkę wody i napiłam się. Nie mogłam jeść. Nie mogłam. Byłam zbyt gruba. Musiałam schudnąć.
    W głowie dudniły mi słowa Nathana. "Przyjdź. Proszę.". Czemu tak bardzo mu na tym zależało ? Chciałam być sama. Było mi tak dobrze. Nie bałam się, że ktoś mnie zrani, że będę cierpieć.
    Usłyszałam skrzypnięcie drzwi na dole i pokręciłam głową. Matka wróciła z pracy. Początkowo przychodziła do mnie, próbowała ze mną rozmawiać, woziła mnie do psychologa, ale oni nie mogli mi pomóc. Ona była na tyle głupia, żeby myśleć, że otworzę się przed kimś zupełnie obcym, przed kimś komu nie ufam, skoro ja nawet własnej matce nie ufam po tym wszystkim. Od prawie 5 lat nie rozmawiałam ani z nią, ani z ojcem. Chociaż odwiedzam go dość często, to moje pobyty ograniczają się do przesiadywania na parapecie, lub spacerowania po mieście.
    Chciałabym być taka jak kiedyś, ale nie potrafię. Już zawsze będę tą cichą, dziwną dziewczyną. Tą, na którą nikt nie zwraca uwagi, tą, której imienia nikt nie zna.
    Wzięłam do ręki telefon i podłączyłam do niego słuchawki, które założyłam na uszy. Włączyłam playlistę i zamknęłam oczy. Pozwoliłam łzom spływać po policzkach wsłuchując się w słowa piosenki, która aktualnie rozbrzmiewała w słuchawkach.

Tears stream down your face
When you lose something you cannot replace
Tears stream down your face and I
Lights will guide you home
And ignite your bones
And I will try to fix you

    Niestety mnie już chyba nie dało się uleczyć. Doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, że to co robię jest w pewnym sensie złe, ale nie potrafiłam przestać. Nie chciałam znów być zraniona i musiałam się izolować. Musiałam.
    Następnego dnia już od rana zastanawiałam się co mam robić. Iść do tego parku ? Do Nathana ? Czy jak zwykle uciec od tego? Założyłam czarne rurki, czarną bluzę z kapturem, a na stopy wsunęłam czarne trampki. Włosy zostawiłam rozpuszczone, do kieszeni schowałam telefon, do którego podpiełam zawieszone na szyi słuchawki, a do drugiej kieszeni włożyłam trochę pieniędzy. Nie zamierzałam wracać do domu dopóki John - drugi mąż mojej matki, nie pójdzie do pracy.
    Cicho zeszłam po schodach zamykając swój pokój na klucz i wsuwając go do kieszeni spodni obok pieniędzy. Na dole nikogo jeszcze nie było, ale co się dziwić, jest dopiero szósta. Z komody w przedpokoju zgarnęłam klucze i wyszłam z domu następnie go zamykając.
    Nienawidziłam tego miejsca, ale nie było mnie stać na coś własnego, więc nadal mieszkałam z matką. Co prawda nie byłam uciążliwym lokatorem, bo przez większość czasu nie było mnie w domu, a nawet jak byłam to siedziałam u siebie i się nie odzywałam. Czasem grałam na fortepianie, ale bardzo rzadko.
   

- Co czułeś ?
- Bałem się, że nie przyjdzie, że już nigdy jej nie spotkam i nie poznam.


        Nathan's Pov:

    W parku byłem godzinę przed czasem i nie przeszkadzało mi, że ciemne chmury przysłoniły księżyc i w każdej chwili mógł spaść deszcz. Czekałem na Anioła i mogłem czekać nawet w strugach deszczu.
    Utkwiłem wzrok w wodzie, tak jak poprzedniego dnia Ona. Nie widziałem tam nic ciekawego, no może w świetle latarni wydawało się jakby na drugim brzegu coś było, ale nic poza tym.
    Gdy usłyszałem niedaleko kroki odwróciłem się i zobaczyłem jak ktoś ubrany w ciemne rzeczy podchodzi do mnie. Dopiero gdy przechodziła pod latarnią i światło na nią padło rozpoznałem w niej Anioła. Mojego Anioła. Uśmiechnąłem się, gdy zajęła miejsce na drugim końcu ławki.
- Jednak przyszłaś. - stwierdziłem, a ona lekko skinęła głową.
- Cieszę się. Bałem się, że nie przyjdziesz. - dodałem, ale nie zareagowała.
- Zastanawiałem się właśnie co ciekawego jest w tym stawie, że cały czas na niego patrzysz. Ja siedzę tu już prawie godzinę i nie widzę nic, co przyciągnęłoby moją uwagę. - powiedziałem, a ona spojrzała na mnie i wzruszyła ramionami, a następnie znów przeniosła wzrok na wodę.
- Powiesz mi jak masz na imię ? - zapytałem, a ona pokręciła przecząco głową.
- Dlaczego ? - zapytałem, ale nie zareagowała. Musiałem coś zrobić, żeby jakoś się z nią porozumieć. Może... Może najpierw to ja powinienem mówić ?
- Ja jestem Nathan ale to już mówiłem. Mam 21 lat. Nawet nie wiem czy teraz mnie słuchasz, czy ignorujesz, ale co mi tam. Będę mówił. No więc mam 21 lat i od 4 lat mieszkam w Londynie. Uwielbiam muzykę. Gram na fortepianie. - powiedziałem, a ona spojrzała na mnie. Uśmiechnąłem się.
- Słuchasz mnie. - zauważyłem, a ona skinęła głową.
- Super. Mieszkam aktualnie z czwórką przyjaciół, bo mój dom jest w remoncie i jakoś tak wyszło. Moja mama mieszka w Gloucester razem z młodszą siostrą. Jess jest potworem, ale kocham ją. Nie mogę ich zbyt często odwiedzać, ale mimo to ich kocham. - powiedziałem, a ona odwróciła wzrok i wbiła go w swoje buty.
- Coś nie tak ? - zapytałem, ale nie doczekałem się żadnej reakcji.
- Powiedz mi jak mam się do Ciebie zwracać Aniele. - poprosiłem, a ona spojrzała na mnie zdziwiona.
- Nie wiem jak do Ciebie mówić, przypominasz mi takiego anioła, więc będę tak do Ciebie mówił, dopóki nie powiesz jak masz na imię. - wyjaśniłem, a ona odwróciła wzrok.
- Dlaczego nic nie mówisz ? Głupio się czuję, gdy tylko ja mówię. - powiedziałem, a ona nie reagowała.
    Przez następne kilkanaście minut siedzieliśmy w milczeniu, gdy nagle podniosła się z miejsca i spojrzała na mnie smutnym wzrokiem.
- Bye, Nathan. - powiedziała cicho i odeszła.
    Siedziałem zszokowany. Odezwała się do mnie drugi raz w ciągu całej znajomości. Dwa razy ten sam zwrot z jej ust. Zanim dotarło do mnie, że się oddala już nigdzie jej nie widziałem.
    Podniosłem się z ławki i powolnym krokiem ruszyłem do domu. Na głowę naciągnąłem kaptur, dłonie wsadziłem do kieszeni i z wzrokiem wbitym w czubki swoich butów powoli szedłem do domu. Z nieba zaczęły spadać pierwsze krople deszczu, a po chwilo lunęło. Nie przeszkadzało mi to. Nie zwracałem uwagi na spadające z nieba krople. Nadal myślałem o niej.
    Nadal nie mogłem uwierzyć, że przyszła. Liczyłem na to, że będę tam siedział sam, a ona się nie pojawi. Jest taka inna. Przez to, że nic nie mówi, że jest taka tajemnicza ja mam jeszcze większą ochotę ją poznać i dowiedzieć się o co może chodzić, dlaczego taka jest.
    Cicho przekroczyłem próg domu, ale oni jeszcze nie spali. Cała piątka, Kelsey, Nina i Nareesha. Ściągnąłem z głowy kaptur, zdjąłem buty i dołączyłem do nich. Usiadłem na brzegu kanapy obok Max'a i wbiłem wzrok w ekran.
- Gdzie byłeś ? - zapytała mnie Kelsey.
- Jak zwykle poszedł do parku. Chodzi tam od dwóch tygodni, zawsze o tej porze. - powiedział Tom, a ja wzruszyłem ramionami.
- Nath, może nam powiesz dlaczego tak na prawdę tam chodzisz? - zapytał Jay, a ja zerknąłem na Max'a.
- Spotkałem tam taką dziewczynę. - powiedziałem.
- Baby Nath się zakochał ! - zaśmiał się Tom.
- Nie. Nie zakochałem się. Nie znam nawet jej imienia. Chodzi bardziej o to, że mnie zaciekawiła i chcę ją poznać, ale jest dość tajemnicza. Wystarczy wam ? - zapytałem i wstałem, a potem szybkim krokiem poszedłem do swojego pokoju.


- Co czułaś ?
- Nie rozumiałam tego, dlaczego chce mnie poznać. Co miałam w sobie takiego ? Chciałam być sama.

       
        Skyler's Pov:

    Zamknęłam się w swoim pokoju jak zwykle. Opadłam na łóżko i wbiłam wzrok w sufit.
- Po co ty tam poszłaś Sky ? - zapytałam sama siebie.
    Nathan przywrócił wszystkie wspomnienia. On ma rodzinę którą kocha, a do mnie w tamtym momencie napłynęły obrazy z dzieciństwa, kiedy to z rodzicami i bratem każdą niedzielę spędzaliśmy u dziadków na obiedzie, a potem jeździliśmy albo do wesołego miasteczka, albo na piknik, albo nad jezioro. Zawsze spędzaliśmy miło czas.
    Teraz to już nie wróci. Niegdyś najważniejsze dla mnie osoby teraz stały się zupełnie obcymi ludźmi. To przykre patrzeć na zdjęcie i widzieć uśmiechniętą, szczęśliwą rodzinkę, a potem wracać do rzeczywistości i widzieć zupełnie obcych sobie ludzi.
- Czemu on jest taki ciekawy ? Czemu chce mnie poznać ? Dlaczego nazywa mnie Aniołem? - zadałam sobie te trzy pytania na głos i zamknęłam oczy chcąc wszystko jeszcze raz przemyśleć.
    Przed oczami momentalnie stanął mi obraz chłopaka. Przez ciemność w parku dobrze go nie widziałam, ale wiem, że był szatynem i miał niesamowite oczy. W świetle latarni widziałam ich niesamowity kolor. Jeszcze nigdy nie widziałam takich oczu.

   

_________________________

Cześć wszystkim <3
Oto drugi rozdział tej historii. Ja jestem z niego zadowolona.
Pisałam go przy Hill Valley High - We Learn Live i All Time Low - Therapy 

Poprzednia wersja tego opowiadania moim zdaniem była okropna, więc wszystko piszę od nowa, zostawiając tylko główny wątek.
Sky robi postępy. Drugi raz odezwała się do naszego kochanego Nath'a.
To opowiadanie będzie pisane zarówno z perspektywy Sky jak i Nathana, żebyście widzieli co oboje wtedy czuli. Nie wiem ile będzie miało rozdziałów, bo poprzednia wersja miała 25, ale ta, to nie wiem, bo jak mówiłam wszystko piszę inaczej.
Lubicie Sky ? Czy może wolicie Baby Nath'a ? Co o nich sądzicie ?
Tak jak obiecałam rozdziały będą raz w tygodniu i mniej więcej tej długości.
Podoba się ?
Mam nadzieję, że tak.

Rozdział dla Domi Niki.
Za to, że jesteś i mimo tego, że nigdy się nie widziałyśmy, to potrafisz mi poprawić humor. Za te nasze rozmowy na Ask'u i TT, za którymi cholernie tęsknię, bo się mijamy. Za to, że jesteś ze mną, mimo, że czasem nawalam po całej linii i nie ma rozdziału przez dłuższy czas. Za to, że jesteś moją kochaną Twitterową Przyjaciółką <3 Za to, że mogę na Ciebie liczyć. Kocham Cię <3


But The Way...
DZIŚ MÓJ KOCHANY BABY NATH OBCHODZI SWOJE 21 URODZINY !!! <3
Nie mogę uwierzyć, że on ma już 21 lat. Oglądam wszystkie ich teledyski, dawne #WantedWednesday, wywiady i tak dalej i nie mogę uwierzyć, że oni tak bardzo się zmienili, że Nath ma już 21 lat. <3 Luv <3





Korzystając z okazji chciałabym wam jeszcze życzyć wesołych, pogodnych świąt, mokrego dyngusa i takich tam. No i co tam jeszcze... No mam nadzieję, że spędzicie je wesoło i ogólnie będzie fajnie. <3


Wklejajcie linki do swoich blogów w zakładce "Yours", a ja będę je odwiedzała na bieżąco.

Love,
Paula <3

4 komentarze:

  1. No więc.... hmmm... zatkało mnie.
    Co do Sky, to bardzo ją lubię. Podziwiam ją za to, że potrafi nie odzywać się do Nathan'a. Ja osobiście nie wytrzymałabym, bo zaczęłabym piszczeć ;p
    A co do Baby Nath'a, to jego nie można nie kochać <333

    Ja też bardzo chciałabym Ci podziękować. Za wszystko. To dzięki Tobie zaczęłam słuchać The Wanted. Może nie jestem jakąś największą fanką, ale pokochałam ich muzykę.
    Tak, ja też ubolewam nad tym, że tak często się mijamy.
    Nigdy nie zostawiłabym Ciebie w potrzebie. Nawet jeżeli (jak to ujęłaś) nawalasz, to ja zawsze będę z Tobą. Dzięki Tobie przeżyłam wspaniały rok <333 Pamiętaj o tym :D
    Ja też Cię kocham ♥♥♥

    Twój LouLou

    OdpowiedzUsuń
  2. All Time Low! ♥
    Uwielbiam ich oboje!
    Nathana jak to Nathana... kto by go nie kochał? ^^
    No i Sky... jest taka inna. Taki zagubiona Anioł. (normalnie jak Zagubiona Dusza xd)
    Dziewczyna znów się odezwała do naszego Nath'a... Jestem ciekawa jakie postępy zrobi w następnym rozdziale.
    Jak dla mnie to całe opowiadanie powinno mieć ponad 25 rozdziałów. Im dłuższe tym lepiej dla nas - czytelników ;)
    Okej...no to weny dużo! ;*
    Dawaj szybko następny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam ich oboje. Nathan jest taki słodki, opiekuńczy...
    A Sky... taka delikatna, tajemnicza...
    Cieszę się, że dodałaś nowy rozdział... <3 jest świetny.
    Kocham to opowiadanie, czekam na next'a.
    Zgadzam się, że im więcej rozdziałów tym lepiej, ponieważ są fantastyczne....
    Także weny <3

    OdpowiedzUsuń