niedziela, 12 października 2014

The End

    Każdy człowiek jest inny, każdy ma swoje problemy i każdy czymś się wyróżnia. Z pozoru wszyscy są do siebie podobni, ale wystarczy się im lepiej przyjżeć, wystarczy chcieć ich poznać, a zrozumiemy, że pierwsze wrażenie, było zupełnie mylne, że każdy jest inny, jak płatek śniegu.
    Odmienność nie jest niczym złym, odmienność jest dobra. To dzięki temu, że każdy jest inny, że każdy jest jakby innym kolorem kredki, cały świat nabiera kolorów. To ludzie go kolorują. Szara rzeczywistość staje się kolorowa dzięki odmienności każdej osoby.
    Każdy dzień jest magiczny, każdy dzień to kolejne 24 godziny w trakcie których dzieje się tak wiele rzeczy. Każda godzina to czas, który spędzony odpowiednio nadaje barw życiu. W ciągu godziny ktoś się rodzi, ktoś umiera, ktoś wyznaje komuś miłość...
    Ludzie popełniają błędy, robią rzeczy których później długo żałują, ale koniec końców stają na nogi. Każdy upadek sprawia że stajemy się silniejsi. Człowiek uczy się na błędach, ale czasem zapomina o tych, które już popełnił.
    Nathan i Skyler z pozoru byli zupełnymi przeciwieństwami. On był otwarty, uśmiechnięty i towarzyski, ona zamknięta w sobie, zawsze smutna i lubiła samotność. Ale pozory mylą. Bo w głębi duszy Sky potrzebowała towarzystwa, a Nathan kogoś z kim mógłby pomilczeć.
    Wrócił do Londynu tego dnia, kiedy ona podjęła ostateczną decyzję. Znalazł różę i pamiętnik, ale nie znalazł Jej. Zachodzące słońce sprawiało że alejki parku wyglądały magicznie. Złote liście opadały na trawniki i dróżki, a on szedł przez park nie mogąc doczekać się spotkania z nią.
    Leżąca na ławce biała róża zaniepokoiła go, ale dopiero gdy zobaczył jej pamiętnik poczuł, że jego nogi odmawiają posłuszeństwa i opadł na ławkę. Czuł jakby całe powietrze z niego uchodziło, a serce na chwilę się zatrzymało.
    Urywany oddech i drżące dłonie nie zwiastowały niczego dobrego. Nie minęła minuta, a on już płakał przyciskając zeszyt do klatki piersiowej. Stracił ją. Wiedział, że to koniec.
    Obwiniał się. Pierwsza myśl jaka przyszła mu do głowy, to to, że to była jego wina. Gdyby nie krzyczał na nią tamtego dnia, gdyby nie zostawił jej, pewnie nic takiego nie miałoby miejsca.
    Tej nocy nie wrócił do domu. Siedział na ławce, wpatrywał się w zeszyt dziewczyny i ściskał w dłoniach białą kopertę. Bał się otworzyć.
THE END
________________

Zabijcie mnie...
Będę wdzięczna...
Jeszcze nigdy nie byłam tak zdenerwowana jak teraz na bloggera...
I to albo moje konto jest zjebane, albo ten blog i nie wiem...

Epilog miałam zupełnie inny.
TOTALNIE go zmieniłam, bo w sumie tak będzie ciekawiej xD

Jak myślicie, co będzie dalej ?

Hue Hue Hue zabijecie mnie chyba ;')

No to tak jakby już koniec IWTTFY...
The End

Bardzo zżyłam się z tym blogiem... najbardziej ze wszystkich...
Diary już sobie piszę. i w sumie idzie mi nawet dobrze xD
Mam nadzieję że wam się spodoba.

Mam nadzieję, że nie zawiodłaś się LouLou, bo ten blog był dla Ciebie i tak jakoś...


Część druga - DIARY - jakoś od listopada.
Wtedy wstawię wam tu linka do niej.

Przepraszam że wam nie komentuję.
Wszystko czytam, ale nie mogę dodawać komentarzy.

Jestem teraz w 2 kl. technikum i w czerwcu mam egzamin zawodowy z pierwszej kwalifikacji i w sumie muszę się trochę wziąć za naukę stąd przesunęłam publikację Diary na listopad zamiast zacząć od teraz. Może blogger się naprawi do tego czasu...

W razie czegoś to piszcie do mnie na TT.
Jestem tam praktycznie cały czas i chętnie z wami popiszę :)
@Paula_97_
Może nawet dowiecie się czegoś o DIARY.
Mogę wam też odpowiadać na pytania dotyczące zarówno blogów jak i mnie.
Śmiało xD
I nie zniechęcajcie się moimi rozmowami z LouLou xD
Ja potrafię być ogarnięta jak chcę xD

Love,
Paula <3

6 komentarzy:

  1. Masz racje, mam ochote cie udusic! Cos ty znowu wykombinowala?! Chyba nie wytrzymam do listopada. To pisz sobie spokojnie 2 czesc i mam nadzieje ze nas zaskoczysz.
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny epilog! Bardzo mi się podoba. Zostawiasz nim wielki niedosyt, ale to napewno zaplanowane.
    Nie wiem co mam napisać...Ten rozdział wywołał u mnie skrajne emocje. Z jednej strony złość na Sky, z drugiej współczucie dla Nathana, a wszystko łączy się w smutek, bo to juz koniec...
    Mam nadzieje, ze się mylę i to dopiero początek!
    Czytałam opowiadanie o Sky bardzo uważnie. Opisałaś tą historię tak...wiarygodnie? (Tak, to chyba dobre określenie.) Jakbyś sama to przeżyła. Wszystkie uczucia, rozmyślania bohaterów były takie prawdziwe i za to Ci dziękuję.

    Z niecierpliwością będę czekała na ciąg dalszy, to napewno mogę Ci obiecać.
    Jeszcze raz dziękuje za to opowiadanie!

    Do następnego! ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Nosz kurde... Trzeba długo czekać, bo aż miesiąc... I mam nadzieję, że nie dłużej ;) Ale szkołą na 1. miejscu - też tak mam -,- Powodzenia ;) Cudowny koniec, tylko z chęcią Ci przywalę za koniec w takim momencie ;D W każdym razie... Życzę Ci duuużo weny, powodzenia w nauce i jeszcze raz weny ;** Nie mogę się doczekać dalszego ciągu <3
    Lubisz One Direction? Zapraszam do mnie ;)
    isia311299onedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Opowiadanie rozpiernicza system! Jeden z moich ulubieńców! Gratuluję! <3 Było wspaniałe.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostrzegałaś mnie, że będę chciała Cię zabić i... miałaś rację.
    Lepiej uważają na siebie przez kolejne dni haha
    Naśle na Ciebie baletnico-wróżkę i to będzie Twój koniec!
    A co do epilogu.... Piękny.
    Popłakałam się na końcu.
    Dziękuję, że zadedykowałaś mi tego bloga. Jest świetny. To dla mnie ogromny zaszczyt i myślę, że ty dobrze o tym wiesz ;)
    Ciężko jest mi się z tym wszystkim żegnać, ale nie ma co długo nad tym rozpaczać. W końcu będzie 2 część!
    Czekam z niecierpliwością.

    Twój LouLou

    PS. Lepiej nie czytajcie moich rozmów z Paulą. One nie są normalne xd

    OdpowiedzUsuń
  6. o kuva !

    ja muszę czytać DIARY, to będzie zajebiste do sześcianu

    o kuva, o kuva, o kuva

    no nie mogę :D

    ja chcę już listopad xD

    ale mam szajbę

    to do DIARY ! <3 :********************

    OdpowiedzUsuń